poniedziałek, 15 grudnia 2014

Pierniczki Lawendowe
Pierniczki de Lavanda


No chyba nie myśleliście, że poprzestałam na tamtych pierniczkach. Piekarnik się nie zamyka. A ja jestem chora. Nie dałam już rady leżeć tyle czasu w łóżku...

No habréis pensado que había acabado miaventura con pierniczki con aquellos últimos, ¿eh? El horno no se cierra en esta casa... Y yo estoy malita. No podía soportar tanto tiempo en la cama...

* Pierniczki son unas galletas navideñas típicas de Polonia, pero en mi casa aparecen cuando me da la gana :D.

niedziela, 30 listopada 2014

Pierniczkowanie


Jutro egzamin, to znaczy, że musiałam coś wepchnąć do piekarnika...

wtorek, 25 listopada 2014

Rogaliki dyniowe

Pamiętacie Wieniec dyniowy? Wczoraj w nocy po raz pierwszy zawinęłam rogaliki z tego samego ciasta. Podczas rolowania pomarańczowych pyszności niemiałam pojęcia, jak to zrobić. Każdy wyszedł z innej parafii, ale za to tak samo znaczny. Jedne po prostu z cynamonem, a inne z obłędnym dżemem z brzoskwini i wanilii. Wszystkie z cukrową posypką.


Polecam!




UWAGA: Rogaliki są mniejsze od wieńca. Polecam piec krócej.

piątek, 21 listopada 2014

Chlebofocaccia

Pyszna! Świeża i "tostwana" :)


Żródło: Kwestia Smaku z moimi zmianami ( - parmezan, - tomatera, + oliwa do ciasta, + więcej pomidorków, + kapary, + czarne oliwki, + mąka integralna chlebowa + mąka pszenna)




niedziela, 16 listopada 2014

Spiced bubble bread z niespodzianką


Do zdjęcia nie dotrzymał się cały bąbelkowiec...Jedno z ciekawszych ciast, jakie robiłam. Dobre, ale nic nie pobije wieńca dyniowego, czy strucli z orzechami... dlatego też moje bąbelki kryją w s obie mniejsze kuleczki z mielonych orzechów zmieszanych z ekstraktem waniliowym na bazie białego rumu :) i to właśnie jest moja niespodzianka!
Mój chlebek ma taki dziwny kształt od spodu, dlatego, że piekłam go w formie do brioche :).


Inspiracja: Moje wypieki, pomysł na orzechową niespodziankę - własny - efekt półgodzinnych rozmyślań nad tym, co innego niż marmolada mogłabym tam wcisnąć.

wtorek, 11 listopada 2014

Lemon Rosemary Bread

LEMON


ROSEMARY


BREAD



Inspiracja:
KUCHARNIA



______________________________________________

Ingrediencje:

1/2 szklanki mleka
2 i 1/2 łyżki masła
1 łyżka miodu
1 łyżka brązowego cukru
1 łyżeczki drobno posiekanego rozmarynu
skórka starta pół cytryny cytryny
1 jajko, roztrzepane
2 łyżki ciepłej wody
1 i 1/8 łyżeczki drożdży instant (lub 10 g świeżych - ale trzeba zrobić rozczyn)
1/2 łyżeczki soli
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich
garść żurawiny
2 szklanki mąki

Czary:


Drożdże wymieszać z dwoma łyżkami ciepłej wody i odstawić na 15 (do spienienia).
W rondelku podgrzać mleko z masłem, miodem, rozmarynem i skórką cytrynową (do rozpuszczenia). Przelać do miski, odstawić na chwilę i wbić jajko. Spienione drożdże wlać do mlecznej mieszanki, dodać sól, orzechy i rodzynki.
Energicznie wmieszać mąkę, dodając ją partiami. Następnie wyrabiać ciasto przez kilka minut, dopóki nie stanie się gładkie. Umieścić w misce nasmarowanej olejem i odstawić na półtorej godziny do podwojenia objętości.
W tym czasie wyłożyć formę papierem do pieczenia, po czym wysmarować papier masłem. Ponownie wyrobić ciasto i umieścić w formie. Ponownie odstawić do wyrośnięcia (1h). Po wyrośnięciu, ciasto posmarować jajkiem rozbełtany z łyżką mleka i posypać cukrem. Piec w 180 stopniach przez 40 minut. Studzić na kratce.

niedziela, 2 listopada 2014

Gnocchi dyniowe z masłem szałwiowo-rozmarynowym


Najfajniejsze kluski jakie w życiu jadłam :)!
Delikatne i smakowite, spłaszczone przyjemności :).

_____________________________

Ingrediencje:

100g ugotowanego ziemniaka
100g puree z dyni (uwaga: ważne jest,żeby pozbyć się z niego jak najwięcej wody)
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
30-40 g mąki pszennej
pół jajka (roztrzepanego)
1 łyżka sera feta
sól
pieprz

Czary:

Przygotować purée z ugotowanego ziemniaka i wymieszać je z gotowym purée z dyni (ważne jest to, by dyniowa masa nie była wodnista, im bardziej sucha będzie, tym lepiej - bo dodamy wtedy mniej mąki do ciasta - im mniej mąki - tym delikatniejsze kluseczki). Następnie purée dyniowo-ziemniaczane mieszamy z serem feta. Do ziemniaczano-dyniowej-serowej masy wlewamy pół jajka, mieszamy, wsypujemy przesiane mąki, doprawiamy solą i pieprzem i zagniatamy szybko ciasto.
Wykładamy je na podsypany mąką blat, wałkujemy do utrzymania ciasta o grubości 1,5 cm. Wykrawamy małe kółeczka. Mnie brakło cierpliwości, więc odrywałam kawałki ciasta i (w "obmączonych" dłoniach) kulkowałam kulki, które potem lekko spłaszczałam.
Gnocchi wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy do kilku sekund po wypłynięciu. Podajemy polane ziołowym masełkiem - u mnie szałwiowo-rozmarynowo-czosnkowe (zioła mogą być suszone, ja mam takie z hiszpańskiej łąki:)).

Jak zrobiłam masełko ziołowe?

ok. 10 listków szałwii
kilka listków rozmarynku
ząbek czosnku
1,5 łyżeczki masła
1 łyżeczka oliwy z oliwek

Olej rozgrzać na patelni z masłem. Wrzucić szałwię , tymianek i czosnek. Podgrzewać tak to momentu, kiedy masełko będzie mocno pachniało ziołami. Przyznam szczerze, że do tej porcji wyszło masełka dużo za dużo, ale podaję taką ilość, żeby zachować proporcje. Możecie zmniejszyć, lub w ogóle pozmieniać proporcje, wg waszego uznania :).

To, co najbardziej urzekło mnie w tym daniu, to delikatność kluseczek i aromat szałwii. Połączenie daje bajeczny wynik :).
Kwestia Smaku

sobota, 1 listopada 2014

Drożdżowy pomarańcz z dyni (czyli dyniowe ciasto drożdżowe)

Totalnie pomarańczowe ciasto dyniowe z tak zwanymi przeze mnie pistaszami vel pistaszkami :D!


Miałam: puree z dyni i ochotę zrobienia ciasta...
Zajrzałam na Kwestię Smaku, zobaczyłam i od razu się zdecydowałam.
Jedyne czego nie mogłam przełknąć, to dyniowe pestki... Nie miałam pomysłu na to, czym je zastąpić. Postanowiłam zrezygnować z dodawania czegokolwiek, ale kiedy zabrałam się do przygotowywania składników, przypadkowo zerknęłam na półkę, na której stoi słoik z "pistaszami" :). W mojej głowie zapaliła się czerwona lampka! I nie mogło być inaczej :)!
Zrobiłam z połowy składników, "cały przepis".

Tenía: puré de calabaza y ganas de preparar un pastel...
Eché un vistazo, lo vi y enseguida me decidí.
Lo único con lo que no podía estar de acuerdo era lo de añadir las pipas de calabaza. No tenía idea de con que sustituirlas. Opté por no añadir nada, pero cuando me pusé a preparar los ingredientes, por causalidad, miré a la estantería en la que se encuentra el tarro con pistachos. ¡En mi cabeza se encendió una lamparita roja! Y ya no pudo ser de otra manera...

Ingrediencje:

2 i 1/2 szklanka mąki
25g świeżych drożdży
1/2 szklanki cukru (u mnie brązowy i mniej:))
1/4 szklanki pistacji (już bez łupek)
1 szklanka mleka
90 ml oleju (u mnie z ryżu)
szczypta soli
4 kopiaste łyżki purée z dyni (porządnie odsączone z wody)

Czary:


Drożdże pokruszyć, wrzucić do kubka, dodać 1 łyżeczkę mąki, 1 łyżeczkę cukru i 2 łyżki ciepłego mleka. Wymieszać, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce.
Mąkę przesiać do miski, dodać rozczyn drożdżowy, cukier, sól, purée z dyni i ciepłe mleko. Wyrobić ciasto (podgrzaną oliwę (do ok. 30 ºC) oraz pestki dyni dodać, gdy pojawią się pęcherzyki. Wyrabiać aż ciasto do chwili, kiedy będzie odchodzić od ręki (ok. 15 minut). Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia (na ok. 1 godzinę).
Wyrośnięte ciasto przełożyć do formy wysmarowanej oliwą z oliwek, pozostawić do wyrośnięcia jeszcze na około pół godziny. Piec przez około 60 minut w temperaturze 175 ºC (ja piekłam 30, bo miałam o połowę mniejsze ciasto), do suchego patyczka. Gdyby w trakcie pieczenia wierzch ciasta zrumieniał się za szybko i za bardzo, można przykryć je folią aluminiową.

wtorek, 28 października 2014

Bacalhau à Brás
Bacalao dorado


Oliwa, ziemniaki, cebula + czosnek, dorsz, jajko...
Czary mary - puff!!!
Pyszne portugalskie danie gotowe!
Po raz pierwszy jadłam je w Lizbonie - dorsz jest w Portugalii królem.
Później w Hiszpanii i znowu w Portugalii.
Od wakacji obiecywałam sobie, że spróbuję przygotować to danie w Polsce :).
To dziś był ten dzień :) i bardzo się cieszę z tego kroku!

środa, 22 października 2014

wtorek, 21 października 2014

Biscotti z orzechami brazylijskimi, pekanami i żurawiną
Biscotti con nuez brasileña,pecanas y arándanos

Odkąd zrobiłam je po raz pierwszy, nie przestaję się nimi zachwycać i robić ponownie!


Pyszne, proste... i bez grama masła! Milion razy lepsze od tych niewartych swej ceny z Coffe Heaven :).
Najczęściej robiłam je z morelami, migdałami orzechami włoskimi. Kiedy jednak odkryłam smak orzechów brazylijskich, musiałam spróbować także i z nimi. STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ! Już nie wiem, które lepsze :).


- można je wszędzie zabrać!
- przechowują się długo (kiedyś o jednym zapomniałam... przeleżał w puszce dwa tygodnie i był tak samo pyszny, jak na początku)
- są zdrowe: orzechy + suszone owoce
- przepyszne (tylko nie mówcie, że już mówiłam :P)
- nie mają ani grama masła czy innych tłuszczów

To co, przekonałam Was?

Przepis?

Ingrediencje:

szklanka mąki (u mnie zawsze taka po małej Nutelli)
50g orzechów (30g brazylijskich + 20g pekan)
40-50g żurawiny suszonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
30g brązowego cukru lub ksylitolu (uwaga! cukier chyba jest trochę słodszy; zawsze dodaję też około łyżeczki cukru wanilinowego)
szczypta soli
1 jajko

Orzechy posiekać na grube kawałki. Owoce pokroić na malutkie kawałeczki. Mąkę przesiać z solą i proszkiem do pieczenia, wymieszać z owocami i orzechami.
Jajko ubić z cukrem, wlać do mąki zmieszanej z owocami i orzechami, wymieszać, zagnieść ciasto. Uformować chlebek od długości 20-25 cm. Wstawić do piekarnika i piec ok 20 - 25 minut w 180 stopniach do lekkiego zezłocenia. UWAGA - każdy piekarnik jest inny. Należy bardzo uważać, gdyż owoce mogą się spalić. Wyjąć z piekarnika, wystudzić. Następnie pokroić nożem z piłka na "kromeczki" o grubości ok. 1cm. Wstawić ponownie do piekarnika i suszyć w 170 stopniach przez 15-20 minut. Podczas suszenia należy odwrócić raz biscotti na drugą stronę, żeby wysuszyły się równomiernie. Podczas suszenia też należy uważać na to, by owoce się nie spaliły, dlatego, jeśli się obawiacie, możecie zmniejszyć temperaturę i ewentualnie suszyć je dłużej.

sobota, 4 października 2014

Szarlotka z jagodami i rozmarynem
Charlota con arándanos y romero


Zamrażalnik to jeden z moich ulubionych wynalazków, dzięki niemu (i mojej mamie) mogę mieć teraz jagódki :)... i doprawiać jesień latem :).



Yyy.. a przepis będzie, jak sobie przypomnę, jak zrobiłam to cudo :).

PRZEPIS JUŻ JEST!!! :)



Ingrediencje:


UWAGA: PRZEPIS NA MAŁĄ FORMĘ (nie mogę się tak obżerać, chociaż 3/4 i tak zjadła ANKA :D)

Owoce:

500g szarej renety
kilka kropel cytryny
5 „ździebełek” tymianku (jak na zdjęciu)
2 łyżki jagód
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego na białym rumie (opcjonalnie)

Spód*:
75g mąki pszennej
50g mąki ryżowej
30g ksylitolu
65g masła
1 malutkie jajko lun 1/2 dużego

Góra (kruszonka):

60g mąki pszennej
25g mąki ryżowej
50g masła
1 łyżka mleka

Czary:

Jabłka obrać, pokroić na maleńkie kawałeczki albo zetrzeć na tarce. Skropić cytryną, doprawić cynamonem, tymiankiem pociętym na maleńkie kawałeczki (polecam nożyczki :D!) i wrzucić do garnka. Zlać ekstraktem z wanilii i podgrzewać na ogniu często mieszając aż do chwili, kiedy jabłka zaczną się lekko rozpadać. Odstawić do wystudzenia.
Przygotować spód: zagnieść ciasto ze wszystkich składników. Odstawić do lodówki na 1 godzinę.
Po godzinie rozwałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia (ciasto powinno mieć powierzchnię formy do pieczenia). Odkleić wierzchni arkusz, wstawić ciasto do formy i ponakłuwać widelcem. Wstawić do lodówki na pół godziny.
W międzyczasie przygotować kruszonkę: na patelni roztopić masło, zmniejszyć ogień, wsypać obie mąki i łyżkę mleka. Wymieszać szybko do powstania grudek i zdjąć z ognia, żeby nie przypalić.
Wyjąć ciasto z lodówki ułożyć na nim połowę jagód, następnie jabłka i resztę jagód. Posypać kruszonką. Piec w temperaturze 175 stopnie przez ok 50 minut do chwili, kiedy kruszonka przybierze złoty kolor – uwaga, wszystko zależy od piekarnika – ciasto jest cienkie, więc polecam zajrzeć do niego już po 30 minutach!

*Odzwyczaiłam się od nadmiernej słodkości - dla zdrowia - wiedziałam jednak, że podzielę się ciastem, dlatego na wszelki wypadek, przed wyłożeniem owoców na ciasto, posypałam ciasto łyżką trzcinowego cukru, żeby dla kogoś innego nie okazało się mało słodkie.



Inspiracja: Szarlotka prowansalska z Kwestii Smaku

piątek, 3 października 2014

Zdrowe pralinki morelowo-kokosowe


Praliny? Nie mam w zwyczaju ich kulać (jak by to powiedział ktoś ze Śląska). Te jednak przykuły moją uwagę - bo takie zdrowe - nawet cukru nie mają :)... No ok, BEZPOŚREDNIO nie mają, bo przecież morele na pewno... :). Szybkie, łatwe, czegóż chcieć więcej?
Przepis znalazłam na Jadłonomii - zapewne nie jest Wam obcy - jednak, jak zwykle musiałam coś zmienić... Zrobiłam z połowy przepisu, tak na wszelki wypadek.


________________________

Ingrediencje:

1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/3 szklanki migdałów
1/4 szklanki suszonych moreli
1/2 łyżeczki nasionek chía (opcjonalnie ja je przemyciłam, bo pudding chía mi nie podchodzi)
1 łyżka wody
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego na białym rumie (koniecznie na białym rumie)
1/2 łyżeczki cynamonu

Czary:

Migdały posiekać. Wrzucić migdały i kokos do blendera z ostrzem "S" i zmiksować na mąkę. Dodać pokrojone morele, wodę, ekstrakt waniliowy i cynamon. Zmiksować na najwyższych obrotach do uzyskania kleistej masy. Nabierać łyżeczką i kulać pralinki (u mnie maleńkie) i do lodówy :)! Ponoć można przechowywać do dwóch tygodni. Na następny dzień twardnieją, chociaż mnie chyba najbardziej smakują na świeżo - nie omieszkałam podjeść tuż po przygotowaniu.

poniedziałek, 29 września 2014

Kardamonowo - daktylowe ciasteczka
Galletas de cardámono y dátiles


Przyszła jesień, a ja już zamarzam! Piję herbatę za herbatą i tęsknię.
Dzisiaj przynajmniej jest słonecznie - da się wyjść na balkon i wywracać ciastka (i kończyny) do góry nogami przy uciesze sąsiadów (patrz: robiłam zdjęcia).

¡Ha llegado el otoño y yo ya me estoy helando! Estoy bebiendo té constantemente y hecho de menos...
Hoy al menos el día está soleado - se puede salir al balcón y darles vueltas a las galletas (y a los miembros del cuerpo) - así estaba: patas arriba, suministrando diversión a los veinos (veáse: estaba sacando las fotos).


Decyzja ich upieczenia, to była potrzeba chwili, spontaniczna myśl: piekę (chociaż puszka pełna biscotti...no ale przecież ta druga taka pusta)!
I dobrze - dzisiaj podkręcają blask jesiennego słońca :)!

La decisión de hacerlas fue una necesidad del momento, un pensamiento espontáneo: ¡LAS HAGO! (aunque la lata está llena de biscotti... ¡pero si aquella otra está tan vacía!)
Y bien - hoy mismo están dándole más brillo al Sol.

__________________________________

Ingrediencje:

1 szklanka mąki pszennej (u mnie pół na pół z pełnoziarnistą)
2 łyżki miodu
2 łyżki masła
1/2 łyżki cynamonu
1 łyżka mielonego imbiru
ziarenka z trzech kardamonków (może być tez mielony, ale ciężko mi powiedzieć, ile)
1/2 łyżeczki sody
szczypta soli
cukier (jeśli ktoś lubi słodkie, ja dodałam jedynie 2 łyżki ksylitolu)
1 daktyl
1/22 dużego jajka lub jedno maleńkie

Czary:

Wyciągnąć ziarenka z 3 kardamonków i zmielić, posiekać na drobne lub rozgnieść w moździerzu.
Daktyl pokroić na maleńkie kawałeczki. Masło i miód rozetrzeć w mące wymieszanej z przyprawami, solą i sodą. Dodać jajko i zarobić ciasto. Rozwałkować masę i wycinać niezbyt grube ciasteczka(rosną!).
Piec w 180 stopniach przez ok 10 minut do lekko złotego koloru. Uwaga: w każdym piekarniku jest trochę inaczej, także radzę ich pilnować :). Rada: w ciepłym pomieszczeniu masa jest bardziej "rozlazła", także można dodać trochę mąki, żeby nie kleiła się za bardzo.

Kardamon kupiłam na Skworcu.

sobota, 27 września 2014

Guacamole II


Guacamole totalnie zawróciło mi w głowie! :)
dzisiaj z pistacjami i papryczką, ale za to bez kolendry (patrz - Guacamole - klik)

¡El Guacamole me ha vuelto loca totalmente! :)
Hoy con pistachos y pimiento pero, en cambio, sin coliandro (mira - Guacamole - click)


niedziela, 21 września 2014

Guacamole


Jakiś czas temu ubzdurałam sobie,żeby dać awokado jeszcze jedną szansę, które przy pierwszym podejściu (jakieś 10 lat temu) - ku wielkiemu rozczarowaniu moich rodziców i moim okazało się smakować jak pasta do butów (przynajmniej takie było nasze wyobrażenie, bo przecież nie mamy w zwyczaju zapychać się tym specyfikiem ^^). Zieleń i pozostałe guacamole sprawiły,że dałam za wygraną. I oto jest, moje guacamole, które podbiło moje podniebienie :).


_______________________________


Ingrediencje:

Na wersję testową :)

1 awocado
1/5 średniej czerwonej cebuli
1duży ząbek czosnku
łyżka posiekanej świeżej kolendry (nie odważyłam się dać więcej, bo jakoś nie przekonywał mnie jej zapach)
sól
chili cayene w proszku
sok z 1/2 limonki

Czary:

Awokado obrać, rozgnieść widelcem na masę, w której pozostaną małe grudki owocu. Dodać posiekaną cebulkę i czosnek, sok z limonki, posiekaną kolendrę, sól i pieprz cayene do smaku (ponoć tradycyjne guacamole powinno być bardzo pikantne - takie jak lubię :)).

piątek, 12 września 2014

Wieniec drożdżowy z "bursztynem"
Trenza de calabaza


Od kiedy dorwałam się do kuchni, prawie z niej nie wychodzę, jeśli tylko się da. Wychodzę stamtąd z bólem pleców, ale i tak jestem szczęśliwa - tak było dla mnie szczególnie wczoraj. Taki szary dzień a jaw skowronkach! Bo... upiekłam sobie słońce! Co prawda trochę dziurawe, jak na Słońce ale przepyszne :). Posypane bursztynem (a tak naprawę grubym brązowym cukrem :P) wyszło PRZEPYSZNE!!! Odkąd znalazłam ten przepis, wiedziałam, że będę musiała zrobić ten wieniec (pierwszy w życiu)! To chyba bylo przeznaczenie :), hehe - najlepsze ciasto drożdżowe jakie jadłam - perfekcyjny przepis.


PRZEPIS: Delimamma (z moimi małymi zmianami)

____________________________________


Ingrediencje:


350 g mąki
1/2 opakowania drożdży instant (dodałam 3/4)
1/2 szklanki mleka
1 łyżka masła
1/4 szklanki cukru
2 łyżki puree z dyni (u mnie 2 łyżki plus jedna łyżeczka)
1 jajko do ciasta + 1 jajko do posmarowania
1 łyżka cynamonu (dodałam też trzy szczypty przyprawy do piernika)
brązowy cukier w grubych kryształach - klik

Czary:

Do garnka wlać mleko, cukier, dodajemy masło i podgrzewamy tylko do rozpuszczenia.
Do miski wsypać przesianą mąkę i drożdże. Wlać ciepłe mleko, wbić jedno jajko, dodać puree z dyni wyrabiamy gładkie ciasto (ja użyłam miksera z hakami do ciasta drożdżowego). Ciasto przełożyć do miski oprószonej mąką, przykryć ściereczką i odłożyć w ciepłe miejsce na 1 h (ciasto podwoi swoją objętość).
Blat posypać mąką, wyłożyć ciasto i rozwałkować na cienki placek. Posypać go cynamonem i zwijamy w długi rulon (jak naleśnik), przecinamy rulon na pół (u samej góry zostawiamy 2 cm bez przecinania), po czym zaplatamy wieniec. U Delimmamy - klik można znaleźć świetne zdjęcia, które najlepiej obrazują ten proces. Wieniec ułożyć na papierze do pieczenia. Wysmarować jajkiem wymieszanym z mlekiem i posypać cukrem. Piec w 180 stopniach przez 20 minut.

POLECAM GORĄCO!!!

środa, 10 września 2014

Szpinakowa sałatka z Madrytu
La ensalada de espinacas


W noc przed powrotem do Polski z Hiszpanii mieliśmy szczęście zjeść kolację w doborowym towarzystwie. To właśnie tam o raz pierwszy spróbowałam sałatki ze świeżym szpinakiem i ... zakochałam się! Odkąd wróciłam nie ma dnia, kiedy bym się podobną sałatką nie żywiła :). Szpinak,chrupiąca prażona cebulka i ocet balsamiczny di Modena... plus dodatki... To jest to! Ciągle myślę nad wariacjami, ale te dwa kluczowe składniki no i może jeszcze mozarella są nie do ruszenia!


Szczerze mówiąc, ciężko mi podać konkretne proporcje, bo zawsze dodaję na oko, dlatego podam składniki, może as zainspirują :).


Ingrediencje:


świeży szpinak
mozarella
pomidor
szynka z suszonej wołowiny typ Szwajcaria / Niemcy (jak na tym zdjęciu do kupienia w Kauflndzie ) - to mój dodatek, bez którego już nie wyobrażam sobie tej sałatki - POLECAM!!!
zielone oliwki
czerwona cebula
olej z oliwek o intensywnym smaku
aceto balsamico di Modena - ocet balsamiczny z Modeny (polecam w spryskiwaczu :)!)

Czary:


Szynkę pokroić na małe kwadraciki. Oliwki pokroić na plasterki, a ser mozarella w kostki. Pomidor pokroić na kostki lub na plasterki (pomidorki cherry lub inne mini). Czerwoną cebulę pokroić na cienkie paseczki (piórka).
Składniki wymieszać, doprawić olejem i octem balsamicznym dodać chrupiącą prażoną cebulki do smaku (niewielką ilość). Dosalanie nie jest konieczne, ale ja używam mało soli, także, jeśli jest taka potrzeba, można doprawić solą.


poniedziałek, 1 września 2014

środa, 27 sierpnia 2014

Dary natury

Adoro a la persona
que me los trajo en sus manos...


Ubóstwiam dłonie,
w których przyniesiono mi te figi...

czwartek, 31 lipca 2014

Brownie z oreo
Brownie de oreo


Po raz pierwszy od dłuższego czasu przejęłam pałeczkę w kuchni. Jest lato, a ja nie mogę korzystać w pełni z jego darów, bo jestem zupełnie gdzie indziej. Trochę szkoda.
Chcecie przepis?


No dobra,tak naprawdę przepis niewiele różni się od tego,podstawowego: PRZEPIS , do gotowej masy należy dodać pokruszone ciasteczka oreo, ja dodałam jedna paczuszkę mini oreo ważącą 40g. Skoro i tak mają być w małych kawałeczkach, to mogą być i duże :). No, a potem już do piekarnika.

niedziela, 11 maja 2014

Włoska niedziela
El domingo italiano

Ukrywam się w kuchni.
Me escondo en la cocina.


... przed samą sobą też...
... de mí misma también...


albo przede wszystkim przede mną.
o sobre todo de mí misma.


__________________________

ryż arborio
prosciutto
szparagi
orzechy
oregano
pieprz
liść laurowy
ziele angielskie
zioła prowansalskie
oliwa z oliwek
cebula
czosnek

sobota, 3 maja 2014

Magic Custard Cake - Chocolate version


Rok temu ponoć bardzo modne na blogach, skusiło mnie swoimi magicznymi warstwami i czekoladowością. Wyszło, jak wyjść miało, ze swoimi warstwami, było dobre, mojego serca jednak nie podbiło. W trakcie jedzenia nie mogłam przestać myśleć o brownie...


______________________________

Przepis: Rustykalna Kuchnia